Komentarze: 0
Oto wpis na blogu burmistrza:
http://arturtusinski-podkowa.pl/pl/
Burmistrz zapomniał zacytować moją skargę. Otóż jest ona oparta na informacji uzyskanej w Urzędzie Miejskim w Podkowie Leśnej, gdzie poniformowano mnie, że
"Usunięcie mułu z dna stawu jest realizowane w ramach bieżącej konserwacji rowów melioracyjnych zgodnie z art. 77 z ustawy Prawo Wodne (Dz.U. 2012 poz. 145 tj)."
Czyli ani słowa o pozwoleniu wodnoprawnym, o jakim wzmiankuje pismo wicestarosty. Co ciekawsze, dnia 26 stycznia otrzymałam pismo w sprawie tej skargi od przewodniczącego Rady Miasta. W piśmie tym nie ma ani słowa o pozwoleniu wodnoprawnym znajduje się natomiast sformułowanie, iż sprawa jest bardzo złożona i wymaga szczegółowego zaznajomienia się". Nie bardzo rozumiem - skoro burmistrz działał na podstawie pozwolenia wodnoprawnego, zarówno pracownik miejski, który udzielił odpowiedzi na mój wniosek o uzyskanie informacji publicznej, jak Rada Miasta, powinni być zaznajomieni z tym pozwoleniem. A tymczasem w Podkowie Leśnej nikt nic nie wie, dopiero starostwo wyciąga owo pozwolenie sprzed kilku lat, jak królika z kapelusza.
Czyżby w Urzędzie Miejskim udzielono mi kłamliwej odpowiedzi na wniosek o udzielenie informacji publicznej? To już jest sprawa karna, art. 268 i art. 271. Czyżby burmistrz był aż takim fanem prokuratury, że koniecznie sam chce stanąć przed sądem jako oskarżony?
Skargi o zniszczenie stawu nie wycofuję. Oczekuję, że podczas rozpatrywania tej skargi burmistrz przedstawi przedmiotowe pozwolenie wodnoprawne, po czym ta skarga zostanie uznana za bezprzedmiotową. Jednocześnie otworzy mi to drogę do postępowania w sprawie udzielenia fałszywej informacji publicznej.