mar 08 2016

najdroższe graby świata


Komentarze: 0

W ubiegłym roku wykonano tzw. rewitalizację parku przyjaźni polsko-węgierskiej. Rewitalizacja polega, co widać gołym okiem, na pokryciu ścieżek chropawą skorupą, wycięciu wielu krzewów i kwitnących drzew, oraz ustawieniu wielkiej betonowej gabloty na środku głównej autostrady. Park bowiem, przedtem przytulny, obecnie wygląda jak droga przejazdowa, przy której tu i ówdzie posadzono mizerne krzaczki.

W części leśnej posadzono cisy. Nawet taki, no, żywopłot. Podobne żywopłoty, z karłowych grabów, posadzono od strony ulicy Jana Pawła II. Żywopłoty mają jakieś 2-3 m długości. Ten cisowy trochę więcej. Ale nawet gdyby miał tę długość mierzoną w kilometrach, to ile tych cisów i grabów musiałoby tam rosnąć, aby całość kosztowała ponad 160 tys. zł? Tyle bowiem kosztowały nasadzenia - same nasadzenia, bez owych ścieżek i gabloty. Zieleń. Na to są faktury.

W ramach rewitalizacji wycięto m.in. zabytkową już dzisiaj jabłonkę, posadzoną przez księdza Kantorskiego. Wycięto także kilka głogów, których kwiaty wiosną ozdabiały ulicę Jana Pawła II. Zniszczono pokrywę mchów, które porastały część leśną. Czy ktoś pomyślał o inwentaryzacji tych mchów i zachowaniu ich do ponownego zazielenienia? To na wypadek, jeśli wśród nich rosły gatunki chronione - a w Polsce ponad 150 gatunków mchów znajduje się pod całkowitą ochroną prawa. Ale po co zawracać sobie głowę prawem, skoro najwyraźniej jedynym celem tej "inwestycji" było wydanie przyznanych funduszy. Wydanie oczywiście na zieleń. A co tam rośnie, każdy widzi.

No więc, ile za graba? Wg ceny Lasów Państwowych - 20 groszy za sadzonkę. To byłoby 800 tys. drzew, czyli druga Puszcza Białowieska. Zatem jakaś inna cena. Ponieważ głęboko wierzymy, że owe 160 tysięcy złotych zostały w całości wydane na zieleń. 

mizliz : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz